SĘDZIOWSKA WRAŻLIWOŚĆ NA SZTUKĘ
Sędzia wydaje werdykt na podstawie tego, co widzi. A co najłatwiej zobaczyć? Oczywiście definicję (rzeźbę mięśni) i masę mięśniową. I on idzie w tym kierunku, bo musi szybko podjąć decyzję. Znajduje sobie furtkę: definicja! Są dwie osoby – pojawia się problem, której z nich dać lepsze miejsce. Sitą rozpędu preferuje się definicję, bo mięśnie wyglądają wyraźniej niż u konkurentki. Tyle tylko, że kryterium optymalnej definicji jest inne dla różnych dyscyplin sylwetkowych.
Niestety, w tym wszystkim niektórzy sędziowie nie dostrzegają tego, co jest cholernie ważne – piękna ciata! Tylko że aby to zobaczyć, trzeba mieć wysoką wrażliwość na piękno, wrodzony talent. Albo widzisz, że jest trawa, a na niej rosną kwiaty, albo widzisz tylko pole.
Mówiąc ostentacyjnie, sędziowanie, poza znajomością przepisów, poza praktyką, która umożliwia postawienie szybkiej oceny, wymaga talentu (predyspozycji), wrażliwości na sztukę. Jak czegoś takiego nie masz, to zawsze będziesz słabym sędzią.
TA NAJLEPSZA STRONA MEDALU
Na kulturystycznej scenie nie pokazuje się bazy treningowej. Pokazuje się efekty treningu, a nie jego elementy, poza jednym: prezentacją, którą trzeba nie tylko wytrenować, ale być może „nauczyć się na pamięć”.
Jeżeli ktoś stoi na scenie i nie potrafi pokazać się od najlepszej strony, to znaczy, że u tej osoby nie został zakończony cykl przygotowawczy. Inaczej mówiąc – pewien etap treningu (właśnie prezencja sceniczna) nie został zrealizowany do końca.
WYSTARCZY UWIERZYĆ W SIEBIE I WYTRWAĆ
Powołanie do życia takich konkurencji jak fitness plażowe mężczyzn oraz bikini fitness to nie przypadek. Te konkurencje zostały wprowadzone do zawodów po to, aby dać młodym ludziom szansę na „normalny” zdrowy wygląd w dyscyplinie, w której mięśnie przerażają swoją wielkością, wręcz deformacją. Sylwetka fitnessowa zachęca do treningu, bo obserwator wierzy, że też ma szansę uzyskać taką formę w sposób naturalny, jeżeli tylko zechce, a na dodatek w stosunkowo krótkim przedziale czasu. A zechce, gdy uwierzy w siebie i gdy pomyśli, że za jakiś czas będą mu zazdrościć ci wszyscy, którzy nie trenują.
ESTETYKA NA PIERWSZYM PLANIK
Prezentowanie ciała to naprawdę duża sztuka, którą trzeba wyćwiczyć, bo nieumiejętność w tym zakresie może wszystko zepsuć i, mimo że sylwetka została dopracowana optymalnie, może zostać niezauważona. Każda pozycja ciała musi podkreślać jego piękno. Często ruch ręki decyduje, czy to jest naprawdę część ciała, czy tylko gałąź drzewa. To wszystko składa się na estetykę. Zabrudzone smarami stopy albo dłonie nie mają nic wspólnego z estetyką. Pozy obowiązkowe powinny być dopieszczone, bo to ma być finałowe dzieło sztuki, czyli posąg, a nie przypadkowa inscenizacja. Nadmierne wygięcie, przegięcie lub celowa lordoza mająca na-celu ekspozycję pośladków – wszystko to musi być niżej oceniane, bo jest po prostu nieestetyczne.